f546519a9f72618bb5b13e65a09ad44a

MECHANIKA I TECHNOLOGIA: września 2009

wtorek, 22 września 2009

Czechy: Lakshmi Mittal żąda pomocy od państwa

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie, indyjski magnat stalowy Lakshmi Mittal, który jest właścicielem hut na ziemi ostrawskiej, żąda pomocy od państwa czeskiego. To pierwszy taki przypadek w Czechach - pisze w poniedziałek dziennik "Mlada fronta Dnes".Mittal domaga się od państwa dla swojej firmy dotacji na pensje dla pracowników, którzy pozostają w domach, ponieważ nie ma dla nich obecnie zajęcia."Pan premier (Jan Fischer) otrzymał list i zwrócił się z prośbą o ekspertyzy do Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych oraz Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Tymczasem nie będzie wypowiadać się w tej sprawie" - powiedział dziennikowi rzecznik premiera Roman Prorok.

Koncern stalowy ArcelorMittal zatrudnia na ziemi ostrawskiej prawie siedem tysięcy osób.Ostrawski ArcelorMittal wykorzystuje aktualnie zaledwie 35 procent swoich możliwości produkcyjnych. Od początku roku firmę musiało opuścić około tysiąca ludzi. W nieco lepszej sytuacji jest stalownia Evraz Steel w Vitkovicach. Obie firmy nie wykluczają jednak kolejnych zwolnień pracowników.Pieniądze, która stalownia ArcelorMittal chce dostać od państwa, miałyby być przeznaczona na pensje dla około 500 pracowników, którzy przesiadują w domu już od tygodni, a niekiedy miesięcy. Firma nie ma dla nich pracy, ale płaci im 70 procent wynagrodzenia. Według listu skierowanego do premiera Fischera, firma wydaje na ten cel 28 milionów koron (ok. 1,08 mln euro) miesięcznie - pisze "Mlada fronta Dnes".Problemy stalowni mogą mieć dla ziemi ostrawskiej ogromne konsekwencje. Spadek produkcji stali zmniejsza zapotrzebowanie na węgiel. Odczuły to już ostrawskie kopalnie OKD. Ich zysk obniżył się w pierwszym kwartale bieżącego roku o 48 procent, grożąc ziemi ostrawskiej wielką falą zwolnień.Dziennik podkreśla, że żądanie dotacji jest tylko jednym ze skutków kryzysu w przemyśle stalowym. Produkcja żelaza i stali w Czechach spadła niemal o połowę.

Czytaj dalej...

poniedziałek, 14 września 2009

Stocznia MW: rozpoczęły się zwolnienia grupowe

W stoczni Marynarki Wojennej (MW) w Gdyni rozpoczęła się procedura zwolnień grupowych. W poniedziałek odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli związków zawodowych z zarządem stoczni na temat planowanej redukcji zatrudnienia.Zarząd zakładu chce zwolnić około 300 osób z ok. 1 tys. 250 zatrudnionych. Ponadto w tym roku w ramach dobrowolnych odejść ma zrezygnować z pracy około 100 osób. Zwolnienia mogą się rozpocząć w październiku. Prezes stoczni Roman Kraiński poinformował, że pracę stracą głównie osoby z administracji i z wydziałów pomocniczych.Przewodniczący stoczniowej "Solidarności" Mirosław Kamieński poinformował podczas konferencji prasowej w poniedziałek w Gdyni, że "związkowcy nie akceptują zwolnień w takiej skali i na zaproponowanych warunkach, bez odpraw praktycznie i w bardzo krótkim czasie". Dodał, że mimo to związkowcy nadal będą uczestniczyć w rozmowach nt. zwolnień. Przewodniczący NSZZ Pracowników Wojska w Stoczni MW Tadeusz Mirkiewicz uważa, że "oszczędności powinny być szukane gdzie indziej, a nie tylko w zwalnianiu pracowników". Obawia się też, że po takiej redukcji zatrudnienia stocznia może stracić swoje zdolności produkcyjne.

Związkowcy uważają, że plan zwolnień nie jest oparty na żadnej analizie ekonomicznej, a zarząd - szukając oszczędności w zakładzie - powinien skorzystać z rozwiązań paktu antykryzysowego.Prezes Roman Kraiński poinformował dziennikarzy, że zwolnienie około 300 osób może przynieść zakładowi miesięcznie około półtora miliona zł oszczędności. Dodał, że wynagrodzenia stanowią 65 proc. kosztów przedsiębiorstwa, więc trudno oszczędności szukać gdzie indziej. Zwłaszcza - jak powiedział - że stoczniowcy nie zgodzili się w ramach szukania oszczędności np. na likwidację przychodni lekarskiej i acetylowni. Oświadczył, że stocznia nie może korzystać z paktu antykryzysowego, ponieważ nie spełnia podstawowego warunku. "Z paktu mogą korzystać jedynie firmy nie zagrożone upadłością, a stocznia do takich nie należy" - dodał.Zbigniew Formela ze NSZZ Pracowników Wojska podkreślił, że "strona społeczna nie jest przeciwna prywatyzacji, ale musimy wywalczyć też jakieś osłony dla ludzi, którzy będą musieli odejść ze stoczni". "Dla jednych stoczniowców tworzy się specustawę, a drugich zwalnia, dając im tylko odprawy wynikające z kodeksu pracy; trochę jest to nieładnie ze strony rządu, a wszyscy stoczniowcy są przecież równi" - dodał.Kamieński poinformował, ze "przygotowywane są także protesty na wypadek niepowodzenia rozmów z zarządem".Na początku sierpnia prezes Stoczni MW złożył w Sądzie Rejonowym w Gdańsku wniosek o możliwość przeprowadzenia postępowania układowego w zakładzie. Jeżeli zgodzą się na to sąd i wierzyciele, może zapobiec to upadłości przedsiębiorstwa. W poniedziałek prezes poinformował, że sąd może zgodzić się na ugodę, ale tylko wtedy, gdy stocznia zacznie "generować nadwyżkę". Kraiński podkreślił, że "jeżeli zakład będzie ciągle przynosić straty, sąd ogłosi upadłość, a wtedy prace straci nie 30, a sto procent pracowników".W ub. tygodniu po rozmowach ze związkowcami wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział, że prywatyzacja stoczni MW jest nieunikniona.Ponad 99 proc. akcji Stoczni Marynarki Wojennej posiada Agencja Rozwoju Przemysłu; pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej.

Czytaj dalej...

sobota, 12 września 2009

Ocena potencjału przemysłu budowy maszyn do tworzyw sztucznych

Światowa produkcja maszyn do tworzyw sztucznych i gumy w 2005 r. według danych Stowarzyszenia Producentów Maszyn do Tworzyw Sztucznych i Gumy przy VDMA wzrosła nieznacznie i osiągnęła prawie 19 miliardów euro. Do tego wzrostu poza Chinami przyczyniła się także Kanada oraz Stany Zjednoczone.
Analizując trendy w pierwszych pięciu latach nowego tysiąclecia dochodzi się do następujących wyników: światowa produkcja od 2001 r. do 2005 r. wzrosła z 17 miliardów do 19 miliardów euro. W porównaniu wyników poszczególnych krajów Niemcy są na niezagrożonej pozycji lidera. Udział tego kraju w światowej produkcji w 2001 r. na poziomie 22,6 proc. zwiększył się do 26,4 proc. w roku 2004, aby pod koniec 2005 spaść do 24,4 proc. czyli o dwa punkty procentowe – tłumaczy Peter Orth, dyrektor generalny Plastics Europe.
Pozycję wicelidera w światowym rankingu zajmują Włochy z 12,7 proc. udziałem w 2005 r. Jeszcze w 2001 r. Włosi notowali udział 14 proc.W 2001 r. udział Japonii zarejestrowano na poziomie 9 proc. produkcji światowej. Po przekroczeniu bariery 10 proc. w roku 2003, Kraj Kwitnącej Wiśni w 2005 r. wynikiem 9,1 proc. powrócił do udziału wyjściowego.Natomiast dla Stanów Zjednoczonych po kilku chudych latach 2005 r. przyniósł wzrosty. Oto bowiem od 2000 r. udział USA w produkcji światowej stale spadał z 12,4 proc. w roku 2001 do 9 proc. w roku 2004. Wreszcie w 2005 USA zanotowały wzrost udziału o 0,4 punktu procentowego do 9,4 proc.Pod względem wskaźników wzrostu zdecydowanym liderem są Chiny. CHRL w latach 2001 – 2005 prawie podwoiła swój udział w światowym rynku. W 2001 r. jej udział sięgał 6,4 proc., aby wzrosnąć w 2005 r. do 12,4 proc. Prognozy na lata następne są bardzo pozytywne.
Na liście rankingowej eksporterów Niemcy bez zmian utrzymują się na pozycji lidera, chociaż niemiecki przemysł budowy maszyn do tworzyw sztucznych i kauczuku stracił nieco udziałów w rynku z roku 2004 i uzyskał 25,2 proc. w roku 2005.Z kolei Japonia straciła w światowym eksporcie 8,8 proc. i może wykazać się udziałem tylko 14,3 proc.. Włochy z 11 proc. mają udział podobny jak w roku ubiegłem. Natomiast USA z 7,2 proc. oraz Chiny wyraźnie poprawiły swoją pozycję w rankingu eksportowym. Chińczycy uzyskali 4,6, proc., czyli zanotowali wzrost o 40 proc.- Jeżeli potraktujemy wtryskarki jako „pars pro toto“ całego rynku maszyn do tworzyw sztucznych, to początek XXI stulecia wykazał wyraźną stagnację rynków północnoamerykańskiego i zachodnioeuropejskiego. Chłonność tych rynków spadła wyraźnie poniżej rekordowego poziomu z roku 2000 i ustabilizowała się na odpowiednio 12 tys. i 3,5 tys. jednostek na rok – wylicza Peter Orth. - Natomiast firmy przetwórcze w Chinach potrzebują 50 tys. maszyn rocznie, a pozostałe rynki azjatyckie kolejne 20 tys. sztuk. Tym samym – ilościowo – około trzech czwartych rynku światowego przypada na Azję.
Zdaniem Petera Ortha ten dynamiczny rozwój tamtejszego rynku uzasadnia z jednej strony starania europejskich producentów o przyczółki w poszczególnych krajach oraz z drugiej strony skupienie się miejscowych producentów maszyn na regionie Azji i Pacyfiku.Prognozy europejskich producentów maszyn na 2007 r. są w dalszym ciągu pozytywne. Producenci niemieccy oczekują 3 proc. wzrostu. Pomimo wysokich cen ropy naftowej, energii i surowców wzrost utrzymuje się na dobrym poziomie. Jednak ostrożność jest wskazana, gdyż w działalności gospodarczej cykle koniunktury stały się krótsze i zmiany gwałtowniejsze. Jedno jest jednak pewne: przemysł tworzyw sztucznych i kauczuku jest znakomicie wyposażony, aby na rosnący popyt ze strony klientów odpowiedzieć interesującymi nowościami. Potwierdzeniem tego będą z pewnością zbliżające się Targi K, które po raz kolejny pokażą zorientowane na rozwiązywanie konkretnych problemów prace rozwojowe oraz zaprezentują odbiorcom przemysłowym nowe szanse do zastosowania produktów z tworzyw sztucznych i kauczuku.

Czytaj dalej...

piątek, 11 września 2009

Metody zarządzania jakością FMEA

Analiza przyczyn wadliwości i krytyczności wad
Metodę FMEA (Failure Mode and Effect Analysis) - znana też pod innymi nazwami: FMECA (Failure Mode and Criticality Analysis) i AMDEC (Analys des Modes de Defaillace et Leurs Effets) - zaczęto stosować w latach 60 w USA przy wyrobach dla astronautyki. Metodą tą weryfikowano projekty różnych elementów statków kosmicznych, by zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom wyprawy. Sukces tej metody w NASA, spowodował, że znalazła ona zastosowanie w przemyśle lotniczym i jądrowym. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych metoda ta zadomowiła się w Europie i znalazła nowe zastosowania w przemyśle chemicznym, elektronicznym, a także samochodowym gdzie zaobserwowano największą dynamikę zastosowania tej metody. W latach dziewięćdziesiątych została zaadaptowana w ramach normy ISO 9000, a w szczególności w QS 9000 przeznaczonej dla przemysłu samochodowego.Metoda polega na analitycznym ustalania związków przyczynowo-skutkowych powstawania potencjalnych wad produktu oraz uwzględnieniu w analizie czynnika krytyczności (ryzyka). Jej celem jest konsekwentne i systematyczne identyfikowanie potencjalnych wad produktu/procesu, a następnie ich eliminowanie lub minimalizowanie ryzyka z nimi związanego.
Dzięki metodzie FMEA możemy ciągle doskonalić nasz produkt/proces poprzez poddawanie go kolejnym analizą i na podstawie uzyskanych wyników wprowadzać nowe poprawki i rozwiązania, skutecznie eliminujące źródła wad oraz dostarczające nam nowe pomysły ulepszające właściwości wyrobu. Można ją wykorzystywać do procesów bardzo złożonych zarówno w produkcji masowej jak i jednostkowej. Analizę możemy przeprowadzić dla całego wyrobu, pojedynczego podzespołu lub elementu konstrukcyjnego wyrobu, a także dla całego procesu technologicznego lub jego dowolnej operacji.
Wyróżniamy dwa rodzaje analizy FMEA: produktu i procesu. FMEA produktu która jest ukierunkowana głównie na optymalizację niezawodności produktu. W wyniku jej przeprowadzenia uzyskujemy informacje o silnych i słabych punktach wyrobu. Oprócz działań prewencyjnych pozwala na określenie działań, które powinny być podjęte gdy produkt opuści nasze przedsiębiorstwo np. w czasie transportu czy też w serwisie.

FMEA produktu można stosować w różnych fazach powstania produktu:
  • koncepcji produktu
  • przed wdrożeniem do produkcji
  • w czasie wdrażania produktu na skalę przemysłową
  • produkcji
  • eksploatacji.
Analiza może dotyczyć całego produktu lub jego zespołów czy też podzespołów a wyjątkowych sytuacjach jego części. Analiza dotycząca całego produktu jest zajęciem bardzo pracochłonnym, szczególnie gdy poszczególne przyczyny wad różnych części produktu są współzależne. Jest to powód dla którego jest ona najczęściej ograniczona do zespołów i podzespołów danego produktu.
Wady produktu należy szczególnie doszukiwać się w obszarach które mogą dotyczyć:
  • funkcji które wyrób ma realizować,
  • niezawodności wyrobu w czasie eksploatacji,
  • łatwości obsługi przez użytkownika,
  • łatwości naprawy w przypadku uszkodzenia,
  • technologii konstrukcji.
Przeprowadzenie FMEA produktu jest szczególnie zalecane w sytuacjach wprowadzania nowych produktów, części, materiałów, technologii, podczas gdy występuje duże zagrożenie dla człowieka lub otoczenia w przypadku awarii wyrobu (brak wad) oraz w przypadku kiedy nasz produkt podlega eksploatacji w szczególnie trudnych warunkach. FMEA - procesu - jest prowadzona w celu rozpoznania czynników, które mogą prowadzić do ewentualnych zakłóceń procesów wytwarzania.
Czynniki te mogą być związane z:
  • metodami obróbki
  • parametrami obróbki
  • środkami pomiarowo kontrolnymi
  • maszynami i urządzeniami.
FMEA procesu stosowana jest w początkowej fazie projektowania procesów technologicznych, przed uruchomieniem produkcji seryjnej (planowanie produkcji) oraz w produkcji seryjnej w celu doskonalenia procesów, które są niestabilne lub nie zapewniają uzyskania wymaganej wydajności.Przeprowadzenie analizy FMEA przebiega w dwóch zasadniczych etapach. Pierwszy z nich odnosi się do wstępnego przygotowania badania, natomiast drugi polega na przeprowadzeniu właściwej analizy.
Etap I
Przygotowanie badania. Etap przygotowania badania obejmuje:
  • Definicje celu analizy
  • Powołanie grupy roboczej
  • Zakres i termin badań
  • Dekompozycje funkcjonalną
  • Zbieranie danych.
Etap II
Właściwa analiza. Właściwa analiza obejmuje następujące etapy:
  • analiza jakościowa wad
  • analiza ilościowa wad (szacowanie czynników ryzyka)
  • opracowanie planu działań zaradczych
  • nadzór nad działaniami zaradczymi.

Czytaj dalej...